poniedziałek, 18 lutego 2019

Lost in time....

Mój pierwszy, ale na pewno nie ostatni "Lost in time" i muszę przyznać że nazwa wzoru ma tu szczególne znaczenie.... A "lost in time" zdarzał się i przy robieniu, bo wciąga i ciężko się oderwać. Przy fotografowaniu, bo robiłam w okresie kiedy światło słoneczne było na wagę złota. No i przy publikowaniu, bo swoje musiała odczekać zanim pokazałam ją światu. Trzy słowa, a tak wiele znaczeń. Oczywiście tłumaczenie jak najbardziej luźne, jakby się jakiś anglista chciał przyczepić ;P A poniżej zdjęcia mojego dzieła (i dzieła piszę tu z pełną premedytacją bo jestem dumna z tej chusty)


 Długo się zastanawiałam czy wrzucić to zdjęcie, 
bo jest kiepskie, ale jedyne, które ukazuje wielkość chusty

Dane techniczne:
Włoczka- kokonek trzynitkowy (bawełna i akryl 50/50) 1500m kolor beż, róż, jasny szary
Szydełko - 3,5mm
Wielkość - 180x90cm
Od początku zakładałam, że będę robić następne chusty tym wzorem i żeby nie zastanawiać się ile włóczki potrzebuję na konkretny rozmiar, po każdym powtórzeniu wzoru ważyłam chustę.Moje wyliczenia:
2 (powtórzenia wzoru)- 60g - 60x30 cm
3 - 100g - 90x45 cm
4 - 450g - 120x60cm
5 - 211g - 150x75 cm
6 - 287g - 180x90 cm 
 Plus wykończenie. Przy mojej (zrobiłam 6 powtórzeń) zabrakło mi na ostatni rząd. Teraz, jak będę robić chustę z kokonka, to zamówię też mały moteczek ostatniego koloru, żeby mieć pewność, że zrobię wszystkie rzędy ;)