Wzór znajdziecie tutaj --> LINK
Największy problem jaki mnie spotkał przy robieniu kocyka to dobranie odpowiedniej włóczki. Ta z wzoru jest niedostępna w Polsce, więc szukałam podobnej grubości. Najbardziej zbliżona grubością i składem okazała się Kartopu Punto. Myślałam jeszcze o Dolphin, ale zrezygnowałam ze względu na możliwość wyłażących włosków (chociaż jakbym miała robić drugi raz taki kocyk, to wybrałabym własnie Dolphina ;)) Drugi krok, to wybór kolorów. Łatwo nie było, bo co jakiś wybrałam, to w sklepie było za mało motków.... w końcu padło na ecri (8 motków) i fiolet (3 motki) z czego zostało mi 1,5 motka ecri i prawie cały fioletowy... Prawdopodobnie dlatego, że robię dość ściśle zużyłam mniej włóczki i przez to wyszedł trochę za sztywny.No cóż, uczymy się i nabieramy doświadczenia przez całe życie ;) Na koniec dodam jeszcze, że w nogach są ukryte dzwoneczki i piszczałki,a w ogonie szeleszcząca folia. A jak dobrze się przyjrzycie trzeciemu zdjęciu to na szyi krówki zobaczycie dzwoneczek ;)
Ps. A z włóczki która została zrobiłam sobie kapcie ;)