czwartek, 18 sierpnia 2016

Ośmiorniczki dla wcześniaków


O akcji słyszałam już dawno, ale dopiero niedawno dołączyłam do grupy działającej na facebooku TUTAJ LINK, zrzeszającej uczestników akcji. Nie będę się rozpisywać o samej inicjatywie, bo wpisując w google hasło "ośmiorniczki dla wcześniaków" można znaleźć mnóstwo informacji. Najważniejsze to takie, że macki takiej ośmiorniczki przypominają dziecku pępowinę i małe rączki bardzo chętnie je łapią, zamiast rurek i kabli. Poza tym zabawka trzymana przez mamę ma jej zapach, dzięki temu maluszek ma choć odrobinkę mamy przy sobie. Ogólnie akcja jest bardzo pozytywna i szydełkując taką ośmiorniczkę mogę łączyć przyjemne z pożytecznym. Jeszcze ważne informacje dla osób, które chciałyby wesprzeć akcję a nie potrafią dziergać, można pomóc również dołączając do zbiórki pieniędzy na włóczki i potrzebne materiały. Tutaj link https://zrzutka.pl/2d49jt.
No to teraz kilka słów o tym jak poszło mi szydełkowanie pierwszych ośmiorniczek. Schemat jest bardzo prosty i chociaż nie znoszę schematów opisowych nie miałam problemu z wydzierganiem pierwszego głowonoga. Pierwsza powstała na próbę, z "nieprzepisowej" włóczki i w innym niż wymagany rozmiarze. Na życzenie Syna (który ją przygarnął) jest żółto-pomarańczowa. Druga próba to już włóczka bawełniana, która spełnia wymogi akcji, więc ośmiorniczka wyszła prawie taka jak powinna. Tutaj moje pierwsze dzieła

No właśnie, prawie.... Szydełkuję już tyle lat, a dopiero teraz dowiedziałam się, że półsłupek półsłupkowi nierówny. Przy dzierganiu ośmiorniczek ma to duże znaczenie, wzór musi być ścisły, żeby wypełnienie nie miało szans wydostać się na zewnątrz. Zatem kolejną ośmiorniczkę dziergałam dużo dłużej, bo musiałam pilnować tego jak nabieram nitkę. A, że przyzwyczajenie drugą naturą człowieka, nie było łatwo się przestawić. Efekt mojej pracy wygląda tak:

Ośmiorniczka pojechała do koordynatorki akcji w Krakowie, jeśli okaże się że jest ok (a ośmiorniczki muszą spełnić szereg wymagań, w końcu trafiają do najbardziej wrażliwych maluszków i muszą być w 100% bezpieczne), szydełko w dłoń i dziergam kolejne maskotki.

środa, 10 sierpnia 2016

Bluzka

W poście o robótkach długoterminowych KLIK pokazywałam początek zielonej bluzki. Tego początku już nie ma....Nie dość, że okazała się za wąska, to jeszcze pomyliłam się w kilku miejscach i niestety było to widać. Zaczęłam więc od początku. Przód i tył powstały bez wpadek, za to pierwszy rękaw okazał się..... za wąski. I znowu prucie. Na szczęście za drugim podejściem był ok. Efekt końcowy widać na zdjęciach
a tu w pełnej okazałości (bluzki oczywiście)
Ja jestem zadowolona i przede wszystkim dumna, że nie rzuciłam robótki w kąt.

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Zimowo w środku lata, czyli sweterek i sukieneczka.......

Dzisiaj kontynuacja posta KLIK w którym na końcu pokazywałam włóczki na kolejne robótki. Z białej zgodnie z założeniem powstał sweterek:

 Robiłam od góry, wg tego schematu (trochę zwiększyłam ilość oczek):
a dalej wzorem muszelkowym. Wykończyłam słupkami kombinując na różne sposoby, żeby się dobrze układał. Zapina się na zatrzaski. Zdjęć zapięcia nie ma, żeby nie było widać, że są krzywo przyszyte ;) No cóż, wyszło że albo krzywe zatrzaski, albo sweterek się nie układa.... Jeszcze ciekawostka. Nici były dość grube i okazało się, że nie mam ze sobą szydełka odpowiedniej grubości i robiłam szydełkiem drewnianym zrobionym przez moją Babcię (od której się wszystkiego nauczyłam). Brakowało jej grubego szydełka, a kupić nie było gdzie to sobie wystrugała :)

 Z porówna wyszło, że rozmiar to między 4,5 a 5 mm :)

Zastanawiałam się co zrobić z kolorowej włóczki. Spodobała mi się opcja rozpoczynania robótki od góry, więc wybór padł na tą samą metodę, ale tym razem będzie jesienna sukienka. Jesienna, bo włóczka wełniana. A wełna ma niestety to do siebie, że gryzie... zatem trzeba coś zakładać pod spód. Body z długim rękawem i będzie dobrze :)
 Sukienka jak widać jeszcze czeka na swoja kolej, ale na razie wzięłam się za bluzkę dla siebie, też pokazywaną we wspomnianym poście. Przód i tył gotowy. Jeden rękaw skończyłam wczoraj, ale okazał się za wąski i za długi, więc przerabiam. Na koniec jeszcze jedno zdjęcie sukieneczki, tym razem bardziej artystyczne ;)


W międzyczasie powstały jeszcze dwie rzeczy, ale o tym wkrótce...