Do kolumbijskich oryginałów jej oczywiście daleko, ale i tak jestem dumna ;) Moja jest na owalnym dnie, i żeby za dużo nie kombinować zrobiłam proste paski.
Pasek jest robiony na szydełku, oryginalny przekracza na razie moje umiejętności. Wzór również banalnie prosty, bo zwykłe półsłupki. Żeby był mocniejszy, przez środek każdego rządka biegną nitki, z których powstały frędzelki.
Pasek do ściągnięcia skręcałam sama, z małą pomocą mojego Syna.
Włóczka YarnArt Jeas (zużyłam 3 pełne motki granatowego i po dwa pozostałych kolorów), szydełko 1,75mm. Zdjęcia nie oddają intensywności kolorów, a torba miała być intensywna. Wzór rozrysowałam sama za pomocą programu Easybadpattern. Gdyby ktoś miał ochotę to wrzucam poniżej.
Świetna!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńNo muszę przyznać - mistrzostwo😀pięknie przechodzące kolory i staranne wykończenie 👍
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) cieszę się, że na zdjeciach nie widać tych drobnych mankamentów :-P
UsuńKawał niesamowitej roboty! Nawet nie wyobrażam sobie, ile to czasu potrzeba na taką pełnowymiarową Mochillę. To prawda, że po zrobieniu pierwszej od razu planuje się kolejne? :)
OdpowiedzUsuńOj prawda... tylko niech ktoś mi jeszcze dobę rozciągnie ;-)
UsuńE, jak są chęci, to i znajdzie się dwudziesta piąta godzina w dobie :P
UsuńWOW! Co do kolorków, to mogę potwierdzić, że są bardzo intensywne i pięknie razem wyglądają :) Torebka pasowałaby mi do etui (u mnie na aparat) :D no wykonałaś kawał dobrej roboty :D
OdpowiedzUsuń